1. Nie moja studniówka cz1


    Data: 10.02.2019, Kategorie: Trans Tabu, Fetysz Autor: K0oma

    ... starałem wmówić sobie, że to jakiś żart, że i tak to nie wyjdzie. Ktoś na pewno się rozmyśli a jutro będę się z tego śmiać.
    
    *
    
    Poczułem dotknięcie w ramię. Otworzyłem oczy i ujrzałem moją mamę, która odsłania mi okno.
    
    - Dzień dobry słonko! Mam nadzieję, że się wyspałeś, bo dziś ciężki dzień.
    
    Na początku nie zrozumiałem, o co może jej chodzić, ponieważ zapomniałem o tym absurdalnym pomyśle.
    
    - A co dziś robimy?
    
    - Ogarniemy Cię trochę w domu i możliwe, że wpadnie Krysia.
    
    Serce mi mocniej zabiło, bo wszystkie złe myśli wróciły
    
    - O nie nie! Ja się w to nie bawię! - zakryłem się cały kołdrą
    
    - Oj Paweł nie wygłupiaj się. Rozmawialiśmy wczoraj i wszystko tobie wytłumaczyłam
    
    - Weź spadaj
    
    Z tymi słowami nagle poczułem szarpnięcie kołdrą. Odwróciłem się poirytowany, gdy mama nagle docisnęła mi rękę do szyi.
    
    - Posłuchaj gówniarzu nie mam czasu na twoje humorki. Zrobisz wszystko ładnie to, co tobie każe mamusia, bo inaczej się pogniewam i zrobię z twojego życia piekło. Zrozumiałeś? - wykrzyczała mi w twarz.
    
    Przerażony przytaknąłem modląc się, że to tylko jakiś koszmar. Wstałem z łóżka ubrany tylko w bokserki i rozciągniętą koszulkę.
    
    - No widzisz, jaki jesteś grzeczny? No dalej do łazienki! - klepnęła mnie w pośladek.
    
    Weszliśmy razem do pomieszczenia i zamknęła za nami drzwi. Na wannie leżały już przygotowane białe ręczniki i kilka golarek.
    
    - Na szczęście nie jesteś specjalnie owłosiony więc nie będzie za dużo roboty. Ściągaj te majtki i ...
    ... wskakuj do wanny.
    
    - Ale jak to... myślałem, że tylko nogi...
    
    - No a jak chcesz przymierzać bieliznę? Na włochaty tyłek? Dalej, bo czasu nie ma.
    
    Nogi się pode mną ugięły, ponieważ to wszystko wyglądało coraz gorzej. Zdjąłem bokserki i usiadłem w ziemnej suchej wannie. Mama usiadła obok na krześle i puściła powoli letnią wodę. Wyjęła pierwszą maszynkę z opakowania i przyłożyła do mojej nogi. Zaczęła powoli ciągnąć w górę odsłaniając skórę. Robiła to powoli jednak skutecznie, widać było lata praktyki. Po skończonych nogach kazała rozstawić szerzej nogi. Skrzywiłem się, ale wiedziałem, że może to się źle dla mnie skończyć, zwłaszcza że przy moich genitaliach zaraz znajdzie się kilka ostrzy. Wolałem nie patrzeć czułem tylko mrowienie i słyszałem dźwięk ścinanych włosów i bicia mego serca.
    
    - Obróć się na kolana.
    
    - Ale po co?
    
    - No z tyłu też trzeba
    
    - O nie! Ja nie widzę potrzeby i sensu
    
    Matka zmarszczyła brwi i wstała. Szybkim ruchem uderzyła mnie z plaskacza po jądrach. Myślałem, że w tym samym monecie zwymiotuje. Zrozumiałem po raz kolejny, że wszelki opór jest bezcelowy. Posłusznie przyjąłem pozycje "na pieska" by po 10 minutach było po zabiegu. Na końcu została górna część ciała: tors, pachy, twarz. Po wszystkim dokładnie się umyłem i jedyne włosy, które miałem to brwi i te na głowie. Moja skóra była idealna, gładka nieskazitelna. Gdy się przejechało po niej dźwięk był podobny do pisku czystych szyb czy lustra.
    
    - Dobrze, teraz będzie łatwiej zachować ci ...