1. Femina - świat przyszłości.


    Data: 27.03.2022, Kategorie: BDSM Twoje opowiadania Autor: Uległy Seba

    ... męczyła.
    Dokreciła śruby zgniatacza i pociągnęła za rzemień łączący ze strzemieniem. Zadrżałem z bólu.
    - Jest ok. Wsiadaj malutka.
    Położyłem się prawie płasko na podłodze Panienka Marika przekroczyła przez moją głowę, rozsiadła się wygodnie na siedzeniu i podekscytowanym głosikiem rzuciła.
    - W górę Bash.
    Mimo, że zacząłem się podnosić, wkroczyła w to Pani Monika
    - Nie córeczko tak się nie kieruje Ponyboys. Mamusia ci pokaże, zsiądź Mariczko.
    Młoda zsiadła niechętnie. Pani Monika podeszła kopnęła mnie bez ceregieli w bok, żebym się podniósł wyżej. Stanąłem na czworaka, od razu poczułem jej ciężar gdy po prostu opadła na mnie jak na krzesło. Nie była gruba, raczej normalnej budowy.
    - spójrz córeczko co mamusia robi. Gdy chce, żeby Bash się podniósł pociągam lejce do góry – Podniosłem się natychmiast zgięty w pół na wyprostowane nogi. – gdy chcesz żeby Bash się bardziej wygiął bo jest Ci niewygodnie podnosisz się na strzemionach i opadasz z powrotem. – roześmiała się bo zauważyła, że przygotowane dla małej strzemiona są za krótkie i stając w nich pociągnęła rzemienie zgniatacza. Prawie zawyłem z bólu, ale nic sobie z tego nie robiąc poprarawila się jeszcze kilka razy, aż wygiąłem się satysfakcjonujący ją sposób.
    - gdy chcesz jechać w lewo pociągasz lewą rączką lejce gdy chcesz w prawo, drugą. Gdy chcesz jechać do przodu lub szybciej wyprostuj tylko nóżki w strzemionach a Bash na pewno zrozumie – puściła oko do Anny i Izy – prawda Bash – i naciągnęła rzemienie, ale ...
    ... jednocześnie powstrzymała mnie lejcami.
    - Tak Pani – odparłem ze łzami w oczach.
    - Gdy będziesz chciała, żeby się obniżył uderz go w głowę szpucrutą, o tak. – opadłem na czworaka. Podniosła mnie zaraz lejcami, ustawiła sobie wygięcie kręgosłupa, widać było, że lubi komfort w czasie jazdy, bo był to skraj moich możliwości i ostro wyprostowała nogi. Szarpnąłem się do przodu na zewnątrz, a Pani Monika postanowiła pojeździć sobie trochę po placu. Czuć było doświadczoną jeźdzczynie jak nasze trenerki a nie panięki, które przychodziły sobie niekiedy pojeździć. Widać było, że traktuję niewolnika przedmiotowo, Nie poganiała jeśli prędkość jej odpowiadała, gdy zwalniałem bez litości przywracała tempo, również gdy odruchowo się prostowałem zaraz się poprawiała powodując niesamowity ból, gdy cały jej ciężar przenosił się na zgniatacz. Wiedziała, że to ona ma prawo do komfortowej jazdy a ja jestem tylko narzędziem. Pojeździła sobie trochę po placu podjeżdżając do Mariki i tłumacząc jej coś w jeździe. Potem odjechała kawałek dalej pełnym pędem i zawrócila również poganiając bez przerwy. Starałem się biec jak najszybciej, byłem młody, wytrenowany a Pani Monika nie była tak ciężka jak nasze treserki. Dobiegłem pod salon oddychając ciężko, a powożąc Pani napawała się moim głębokim oddechem.
    - naprawdę dobry pony – powiedziała w końcu – będzie chyba najlepszy w naszym domu, chcesz się przejechać Aniu?
    - będzie jeszcze okazja, głodna się już robię.
    - zjemy coś po drodze, choć Mariko pojedziesz ...
«1...345...»