1. Bliski obcy


    Data: 23.10.2021, Kategorie: Mamuśki Twoje opowiadania Autor: Katrine Beliso

    ... obwieszczenie. Z reguły bez żadnego zainteresowania omijam z daleka pisma przyklejone do drzwi, jednak tym razem wyraźny znajomy adres przykuł na dłużej uwagę. Zawiadomienie dotyczyło adaptacji strychu, która trafiła wyrokiem sądu na sprzedaż na wniosek komornika ubiegającego się o spłatę zadłużenia przez chłopczyka jakże urodziwego… ale jak się okazało zubożałego!
       Zmysł do wykorzystywania okazji w życiu pobudził wszystkie działające szare komórki, w trymiga przygotowałam przy wsparciu zaufanego prawnika w postaci przyjaciółki, stosowny kontrakt zakupu zaadaptowanego strychu. Uzbrojona w sporą teczką zawierającą multum stron stosownej Umowy zapukałam delikatnie do drzwi młodzieńca w potrzebie.
    
       — Zakupi pani całą dostępna wyremontowaną przestrzeń strychu, umożliwiając zamieszkanie w określonym miejscu, w zamian podejmę się drobnych prac w sformułowanej przestrzeni? — nie wyglądał na kumatego faceta, przeglądał papiery bez zainteresowania.
       — Woli pan trafić pod most? Istnieje realna szansa, że zezwolę mieszkać w adaptacji — powoli zaciskałam pętle na szyi niestudiującego dokładnie podpisywanych paktów.
    
       Po niespełna tygodniu wręczyłam chłopcu długą listę prac do wykonania w określonym czasie. Zawierała klauzulę stosownych kar przewidzianych w wypadku nienależytego wywiązania się z narzuconych obowiązków podpisaną Umową. Wyjątkowo pozwoliłam na okres próbny mieszkać w adaptacji — piętro powyżej mojego królestwa. W trakcie gruntownego sprzątania klatki ...
    ... schodowej zorientował się, że po wykupieniu adaptacji strychu pracodawczyni stała się właścicielką całej kamienicy! Spadły na barki szczyla nieczytającego dokładnie co podpisuje wszelakie obowiązki, bez krztyny litości zaczęłam wykorzystywać panowanie. W trymiga opanował prace domowe, począwszy od prania, sprzątania brudów, poprzez zakupy do gotowania — został dozgonnym pomiotłem. W czasie wolnym w trakcie oglądania w ciszy i spokoju seriali telewizyjnych masował moje stopy, z lekka od czasu do czasu tykając ustami. Zmęczone codziennym chodzeniem na aerobik wsparty basenem rekreacyjnym, co rusz wymagały pieszczenia.
       Cichutko jak co noc otwierałam drzwi od sypialni młodziutkiego cudownego ciasteczka. Zrzuciłam z siebie skromny w materiał szlafroczek, stałam się cudownie golusieńka jak noworodek. Perfekcyjnie umieściłam tyłek nad długaśnym apetycznie wystającym jęzorem, który po przebudzeniu trafił bezbłędnie w cudowną szparkę. Docierał wargami do łechtaczki, gdy dumnie opadłam na spragnione usta, ogarnął do granic uwielbienia. Z dozą zachwytu obserwowałam narastającą przyjemność, gdy wzbierało przyrodzenie. Nabrało pożądanego koloru, a zwłaszcza wymaganej wielkości wówczas powoli wciskałam kutasa głęboko w siebie. Unosiłam się i opadałam bardzo wolno, aby każdą wspaniałą nierówność fajfusa poczuć krańcami przyjemności. Dłońmi wędrował po krągłościach kobiecości, omiótł jędrne spore pośladki w drodze do chcących, pachnących sterczących cycków. Dotyk wzmagał jedynie apetyt na coraz ...