1. Nowe życie - cz. 4


    Data: 08.08.2019, Kategorie: Fetysz Trans Autor: nati1988

    ||
    
    "Jeśli wpadniesz między wrony musisz krakać tak jak one"
    
    - 1 -
    
    Zaspany podniosłem telefon patrząc na zegarek, była już 11...
    
    - Słucham - odpowiedziałem od niechcenia
    
    - Pani Marta? - usłyszałem w słuchawce
    
    - Marta? - zapytałem w ogóle nie wiedząc o co chodzi i nie ogarniając sytuacji
    
    - Mam ten numer od Krzyśka. Jestem Szymon Olik. Mówił, że szuka Pani pracy jako developer. Wiem, że jest niedziela, ale możemy porozmawiać?
    
    Próbowałem w swojej pustej głowie posklejać jakieś fakty. Jak Marta? Jaki Krzysiek? Jaki developer? Jaki Szymon... spojrzałem na siebie widząc, że śpie w nieswoich ciuchach i wtedy dotarło do mnie co się wczoraj wydarzyło...
    
    Zerwałem się na równe nogi i kontynowałem rozmowę:
    
    - Tak, jasne. Przepraszam ale musiałem... ehh.. musiałam. Przepraszam po prostu jestem mocno zaskoczona.
    
    - Hehe - usłyszałem w słuchawce - nie ma problemu. To ja przepraszam, że nękam Ciebie, właśnie mogę mówić Ci na Ty?
    
    - Nie ma problemu
    
    - No więc szukam programisty JAVA do siebie do firmy. Krzysiek mówił, że jesteś spoko dziewczyną i na pewno coś tam ogarniasz. Ogólnie nie ma u nas jakiś rozmów rekrutacyjnych itp. Zapraszam ludzi do nas na dzień próbny, oczywiście płatny. Jak zaiskrzy i się dogadamy co do finansów to podpisujemy umowę itd. Co Ty na to?
    
    - Super - odpowiedziałem bez zastanowienia jakie wiąże to ze sobą konsekwencję
    
    - To co widzimy się jutro? Wyślę zaraz adres SMSem. Mamy elastyczne godziny pracy więc możesz być między 7 a ...
    ... 10. Na pewno ktoś będzie i Ci wszystko pokażę. Może nawet i ja już będę.
    
    - To do zobaczenia - odpowiedziałem lekko zmieszany
    
    - Cześć
    
    Stałem chwilę jak słup soli nie wiedząc co się stało...
    
    - Magda!!! - krzyknąłem jakbym zobaczył ogień w pokoju
    
    - Co? - wbiegła przerażona Magda do mnie z kuchni
    
    Opowiedziałem całą rozmowę. Kończąc słowami:
    
    - I co do cholery teraz?
    
    - Nie wiem - powiedziała Magda i nie była to odpowiedź na jaką liczyłem. Usiadła na łóżku kontynuując:
    
    - Kurde co Ci szkodzi? Zaiskrzyć nie musi, mogą powiedzieć spadaj na drzewo. Może czegoś się nauczysz na przyszłość?
    
    - Normalnie bym skakał z radości... - wziąłem wdech - ale on nie zadzwonił do Michała a do Marty...
    
    - Wiem... i serio nie wiem jak to odkręcić - powiedziała ze smutkiem w głosie
    
    Mijały sekundy albo nawet minuty ciszy gdy oboje sprawdzaliśmy wzrokiem stan parkietu w pokoju.
    
    - Spróbuj - przerwała ciszę Magda - jak wypali będziemy się martwić co dalej...
    
    - Myślisz?
    
    - No jak się okaże, że Ciebie chcą, to się jakoś to odkręci chyba. Wszyscy się pośmieją i problem z głowy. A teraz no... - zapadła znowu cisza, Magda spojrzała mi w twarz - graj dalej Martę? Albo dalej pracuj w kawiarni..
    
    Siedzieliśmy sobie tak dalej chyba czekając na jakieś objawienie. Jedyne co miałem w głowie, że taka szansa może się już nigdy nie powtórzyć...
    
    - Pomożesz mi? - odezwałem się w końcu
    
    - Jak?
    
    - No wiesz... - nie wiedziałem jak to w słowa ubrać - w tym graniu? Bo no... - ...
«123»