1. Nie moja studniówka cz5


    Data: 29.07.2019, Kategorie: Trans Tabu, Fetysz Autor: K0oma

    - I jak było w pracy?
    
    - A wiesz jak to jest dużo tych ubrań, bo koniec roku. Na szczęście jutro nie idę.
    
    - U masz wolne? To świetnie! Mam jeszcze na ciebie tyle pomysłów!
    
    - Mamo.. czy możemy porozmawiać? Ja na prawdę...
    
    - Oj tam marudzisz. To wszystko jest jednym genialnym pomysłem! Aż sama sobie się dziwię, że tak późno na to wpadłam. Jesteś genialną inwestycją, a nie tylko nierobem. Zobacz nie płaciłam za zakupy wytarczy, że ty pójdziesz do pracy i to odrobisz.
    
    - Skoro tak to, czemu nie mogę iść do normalnej pracy!? Tylko muszę się w to bawić!
    
    - Kochana gdzie Cię przyjmą do pracy jako ucznia? A nawet jeżeli to za cały miesiąc zarobisz mniej niż za te kilka dni.
    
    Jej argumenty, pomimo że odnosiły się do absurdalnej sytuacji, w jakiej się znajdowałem były dość silne i ciężke do przegadania.
    
    Dojechaliśmy do domu. Kierując się do drzwi mama zapytała.
    
    - A co masz w tym worku?
    
    - Aaa wiesz mamo strój roboczy muszę wyprać.
    
    - To daj ja go wypiorę - serce zabiło mi mocnej.
    
    - Ale po co? Dam sobie sam rade.
    
    - Ehhh "sama" powoli tracę cierpliwość.
    
    Chciałem jak najszybciej wejść po schodach do swojego pokoju by nie zadawała więcej niewygodnych pytań. Wszedłem pierwszy i wręcz wbiegłem po schodach.
    
    - Ej Eeee! Gdzie!? - zatrzymała mnie kobieta. - Buty na dole zostaw.
    
    Serce nie przestało mi bić, ale powoli zszedłem z powrotem na parter i usiadłem na krześle. Zacząłem jak najbardziej naturalnie zdejmować płaszcz i botki byle nie zwracać na ...
    ... siebie uwagi. Mama rozebrała się szybciej i w momencie, gdy odwieszała swoje okrycie wierzchnie wystartowałem po schodach do góry. Pragnąłem zdjąć z siebie te wszystkie kobiece ubrania w szczególności rajstopy oraz wyprać ubrania.
    
    - Właśnie ubrania! Zostawiłem je!
    
    Wraz z tymi słowami usłyszałem kroki Magdy po schodach. Nie zdążyłem pomyśleć co teraz gdy znalazła się we drzwiach.
    
    - Yyy mamo, bo wiesz klient miał kawę...
    
    - Co ty pieprzysz! Przecież z tego worka na kilometr czuć spermę. Rozbieraj się - rzuciła worek i popchnęła mnie na łóżko. Szybkim rucham podciągnęła mi spódniczkę i porządnie klepnęła w penisa.
    
    - Mamo to boli!
    
    - Gadaj jak to ściągnęłaś! Masz przekichane moja droga!
    
    - Ale ja nie ściągnąłem tego! Puść mnie!
    
    Kobieta zmarszczyła brwi i zaczęła wodzić wzrokiem po moich nogach. Gdy w końcu połączyła fakty uśmiechnęła się.
    
    - Skoro tego nie ściągnąłeś to nie może być twoja sperma... Ooo ty niegrzeczna! Miała iść do pracy a kolegów poznaje. No ale rozumiem rozumiem masz swoje potrzeby. Cieszę się, że nie są to męskie tylko przeobraziły się w kobiece. Ale widzę, że musisz popracować, bo cała się oblałaś.
    
    - Ale on mnie zmusił...
    
    - A tam od razu zmusił. To, że się przykrztusisz czy on mocniej złapie za włosy nie robi nic złego.
    
    - Ale .. no ..
    
    - Żadnego "ale". Ściągaj ciuchy i biorę wszystko do prania.
    
    Posłusznie zacząłem ściągać wszystko łącznie z bielizną zostając tylko z pasem, przyklejonym sztuczym biustem i perukom.
    
    - Dziś już ...
«1234»