1. Piec dni szkolenia - Dzien 1


    Data: 18.07.2019, Kategorie: BDSM Autor: Ten Który

    Klęczałem nagi, obok siedzącej Pani. Patrzyłem w dół, na fotel, na którym siedzi i widziałem jej buty.
    
    Minęło około 3 godzin. Bolały mnie plecy i kolana. Pani pracował od rana i nie zwracała na mnie uwagi. Ja pamiętałem, że muszę być gotowy na Pani rozkaz. Miałem klęczeć obok niej i czekać. Miałem dotykać penisa, żeby był twardy, Pani powiedziała, że muszę być gotowy w każdym momencie.
    
    - 3 sekundy psie – powiedziała.
    
    Ja zrozumiałem, że w ciągu 3 sekund mam być gotowy, tzn. mój penis ma być maksymalnie twardy. Ja klęczę wyprostowany, ręce trzymam z tyłu za plecami.
    
    Czekałem tak na Panią.
    
    Ona wstała, spojrzała na mnie i powiedziała:
    
    - Na plecy psie.
    
    Nad moimi udami ustawiła mały podest z dziurą. Przez dziurę przełożyła mojego penisa i jądra. Jądra związała gumką. Stanęła na podeście obok mojego penisa. Miała na sobie sukienkę, jasne pończochy i szpilki z metalowym obcasem.
    
    - Widziałeś wystarczająco psie – powiedziała.
    
    Do ust włożyła mi jakąś szmatę i zakleiła je grubą taśmą. Na głowę założyła mi czarny worek. Na klatce piersiowej poczułem jakąś deskę, która mnie przygniata. Nie mogłem się ruszyć. Po chwili usłyszałem muzykę, ale dość cicho. Pani krzyczała:
    
    - Lubię słuchać Dub-stepów do ...
    ... tego.
    
    Zrozumiałem, że Pani ma słuchawki. Nie widzi mnie, nie chce mnie słyszeć. Jestem pod jej władaniem.
    
    Po chwili poczułem pierwsze uderzenie. To był metalowy obcas, którym naciskała na środek główki penisa. Drugi włożyła między jądra i stanęła na piętach.
    
    Nie mogłem krzyczeć.
    
    Po chwili zaczęła maszerować w miejscu, kopiąc i zgniatając mojego penisa i moje jaja. Uderzenia były trochę chaotyczne, ale bardzo bolesne. Nagle Pani zaczęła skakać. Już przy drugim podskoku, trafiła prosto w moje jądro metalowym obcasem. Z bólu nie wiedziałem jakie jądro. Zacząłem krzyczeć, próbowałem się uwolnić, jednak nic nie mogłem zrobić.
    
    Pani nadal skakała.
    
    Czuła jak zgniata mi jądra pod butem. Czuła śliską krew, która zaczęła się wydobywać z penisa po tym jak metalowym obcasem rozerwała mi wędzidełko.
    
    Krzyczałem z całej siły. Ciało miałem całe spocone. Pani zaczęła dosłownie uderzać z całej siły raz jednym, później drugim butem. Wydawało mi się, że to trwa wieczność. Już nie miałem siły krzyczeć, chciałem, żeby to się skończyło. Czułem ogromny ból, było mi słabo. Zemdlałem.
    
    Obudziłem się na swoim łóżku tzn. na kocu na ziemi, przy łóżku Pani. Ból promieniował, aż do brzucha. Odchyliłem koc pod jakim spałem i zobaczyłem opatrunek, zasnąłem. 
«1»