1. Karinka


    Data: 01.02.2019, Autor: grzybek3000

    ... Brazylii. Tęsknię za nim. Tutaj mam tylko chomika. I tak zaczęła się nasza rozmowa. Max okazał się Brazylijczykiem, który już od 5 lat mieszka w Polsce. Zaczynałam się już rozluźniać, kiedy Max zapytał czy nie mógłby mnie zaprosić na drinka.
    
    - Przykro mi Max, ale jestem zaręczona - odpowiedziałam ponownie oblewając się rumieńcem.
    
    Max mimochodem spojrzał na moją lewą rękę.
    
    - Wyobrażałem sobie, że taka piękna dziewczyna nie będzie sama. Mam na myśli czysto koleżeński wypad do pubu.
    
    - "Acha" - pomyślałam i w tym momencie kochana Dolly zrobiła kupkę... musiałam się nachylić, sprzątnąć i zanieść do śmietnika. Czar prysł... dzięki Bogu. Bo mimo iż czasami wyobrażałam siebie z innymi facetami, nigdy by mi nie przyszło do głowy zrobić coś podobnego w rzeczywistości!
    
    Od dawna nie umiem już okłamywać Roberta, dlatego nie mogłabym iść z Maxem na drinka, nawet jakbym chciała!!! Robertowi by się to na pewno nie spodobało!
    
    Tego dnia na tym się skończył nasz spacer. W nocy myślałam o Maxie... wyobrażałam sobie jakby to było z nim... chyba mi się nawet śnił. Tak to jest ze mną! Wyobrażam sobie różne rzeczy, ale w rzeczywistości to chyba tylko z dwa razy zaszalałam, po czym miałam ogromne wyrzuty sumienia!
    
    Od tej pory spotykałam Maxa prawie codziennie na spacerze... zaczął żartować, że będzie przychodził codziennie, dopóki nie wybiorę się z nim na tego drinka. Rano w autobusie siedzieliśmy razem i gadaliśmy. Podobał mi się coraz bardziej... ale na nic sobie nie ...
    ... pozwalałam.
    
    W ten pamiętny piątek w porannym autobusie Max powiedział:
    
    - Dziś mi nie możesz odmówić tego drinka!
    
    - A to czemu? - zapytałam.
    
    - Bo dziś są moje urodziny - odpowiedział z uśmiechem.
    
    - O! Wszystkiego najlepszego!!! Ile to latek???
    
    - 35.
    
    - OOOOOOO!!! To już staruszek z ciebie mój drogi - zaśmiałam się.
    
    - Staruszek???!!! Ja ci zaraz pokażę staruszka!!! - powiedział uśmiechnięty, po czym ugryzł mnie delikatnie w ramię.
    
    Znowu przeszedł mnie dreszcz. Ten facet był wręcz nabuzowany erotyką, ale taką utajoną i subtelną.
    
    - Umawiamy się, że po spacerku z Dolly przyjdziesz do pubu... tego na placu... i nie martw się... będzie kilku moich znajomych, nie będziemy sam na sam, jeżeli to cię tak przeraża - powiedział patrząc mi prosto w oczy i zaraz potem się uśmiechnął.
    
    - Zobaczę - odpowiedziałam.
    
    - Jak nie to po ciebie przyjdę - zaśmiał się.
    
    W pracy nie mogłam się skupić! Wiedziałam, że pójdę, nie wiedziałam tylko czego się tak boję! Tego, że tak na mnie działa jak magnes? Tego, że jest taki przystojny? Na przerwie rozmawiałam z Robertem. Powiedział, że po pracy idzie z kumplami na piwko. Ulżyło mi. Powiedziałam, że też się wybieram ze znajomymi ze spacerów na drinka, bo jeden ma urodziny. Zabrzmiało to najnormalniej na świecie i poczułam się o wiele lżej. Przecież będą inni ludzie... napijemy się... pośmiejemy się i do domku.
    
    Po powrocie do domu byłam już kompletnie wyluzowana. Ubrałam się normalnie, bo nie chciałam żeby sobie Max pomyślał, że ...