1. Wyspa szczescia - 9.


    Data: 27.06.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    Część 9.
    
    Trener widział, że dziewczyny zbierają na coś pieniądze, ale nie zapytał o szczegóły.
    
    – Zechcą, to same powiedzą – wolał nie ingerować w ich sprawy, dopóki panowała jako taka dyscyplina. Jako taka, bo wiedział o spacerach i późnych powrotach z hotelu, w którym kwaterowali piłkarze. Przecież kiedyś też był zawodnikiem i... Ale na razie wszystkie wręcz „orały” na treningach zaniepokojone polityką kadrową, nie zanosiło się na konflikty, więc przymykał oko na ich niesubordynację.
    
    Mimo świetnego układu z trenerem, po pierwszym ostrzeżeniu Dorota też się pilnowała. Agata zawsze była zdyscyplinowana i z tej strony nie groziły trenerowi żadne kłopoty.
    
    – Niech robią co chcą, są pełnoletnie. Byleby nadal solidnie trenowały – pomyślał trener, zniechęcony ich tajemniczością. Trochę niepokoił się, bo Dorota też nie wiedziała, o co chodzi. Kiedy przy jakiejś okazji zapytał Weronikę, ta machnęła lekceważąco ręką:
    
    – Na pewno jakieś seksualne ekscesy – po czym uśmiechnęła się i poszła. Trener patrzył za nią z szerokim uśmiechem. Oboje nie mieli pojęcia, jak blisko była trafnej diagnozy! Miał już dość kłopotów w efekcie ciągłego ograniczania składu. Nie potrzebował konfliktów ani tajemnic w drużynie. Lubił wszystko o niej wiedzieć, ale teraz myślał o swoich przyjemnościach. Nie samą pracą człowiek żyje.
    
    *
    
    Agata miała być u trenera również o 20.30. Aldonie powiedziała, że zadzwoni po rozmowie i uprzedzi o swoim powrocie albo pójdzie na spacer. Koleżanka o nic nie ...
    ... pytała, a Agata nic nie mówiła. Koleżanka sądziła, że bramkarka negocjuje warunki pozostania w klubie, więc nie dopytywała się o szczegóły. Nie były to przyjemne rozmowy, o czym przelotnie informowała zawodniczki Weronika, po rozmowie z Edytą. Majka też dorzuciła swoje. I „Siostry”. Informacja o umowach na rok spowodowała, że każda zaczęła zastanawiać się, zanim coś powie w szatni. Kryteria, według których skreślano z drużyny, nie były jednolite. To wystarczyło, żeby przestać zadawać pytania. Ponieważ Dorota stanowiła ucho trenera, więc uważały, co mówią w jej obecności. Jednak miały wrażenie, że jeszcze któraś „zwierza się” trenerowi. Nie prowadziły śledztwa, nie wymieniały się spostrzeżeniami, więc druga donosicielka pozostawała bezpieczna. Jeżeli któraś nie mówiła o swoich sprawach, nie skarżyła się, żadna nie pytała. Ot, tak na wszelki wypadek.
    
    *
    
    – Zapowiada się spora frekwencja – ucieszyła się Aldona, odnotowując kolejne składki na alkohol. Rozmawiała jeszcze z kilkoma zawodniczkami. Lubiła ostre, seksualne imprezki. Nie stroniła od perwersji. Już myślała o tym, jak zorganizować imprezę z udziałem kilku chłopaków z drugiego ośrodka. – Takie ostre jebanko na zakończenie obozu... – rozmarzyła się.
    
    W ten sposób tłumiła swoje frustracje i niepokój związany z brakiem stabilności finansowej klubu. Liczyła, że długo jeszcze tutaj będzie trenować, ale wszystko wskazywało, że „długo” może oznaczać jedynie nadchodzący sezon. No, może i przyszły. Może.
    
    Do pokoju Aldony ...
«1234...»