1. Nastoletnia przygoda z Szymonem


    Data: 30.08.2022, Kategorie: Geje Autor: Lufthansa

    ... odejście pewnego przyjaciela, ale to temat na kiedy indziej - wystarczy wspomnieć, że byłem nieco oschły i nieobecny, stale rzucałem jakimiś sarkastycznymi, kąśliwymi uwagami, które powodowały dyskomfort u moich rozmówców. Także u Szymona, który niekiedy traktował je na tyle poważnie, że później miałem z tego powodu wyrzuty sumienia, widząc go pozbawionego uśmiechu. Tak czy inaczej, te problemy z czasem przestały mi doskwierać i powróciłem do tej normalnej, dość sympatycznej i altruistycznej osobowości. Nadszedł okres ferii zimowych. W tym czasie znałem go na tyle dobrze, że utrzymywaliśmy regularne kontakty i ku mojemu zdziwieniu, Szymon zaproponował mi wspólny wyjazd w góry na obóz zimowy. Niewiele myśląc, oczywiście się zgodziłem i rzeczywiście pojechaliśmy tam razem. Obiekt moich westchnień chciał początkowo czteroosobowego pokoju z jakimiś dwoma niezbyt inteligentnymi typami, za którymi delikatnie mówiąc od początku niezbyt przepadałem. Momentalnie wybiłem mu z głowy ten pomysł, bo akurat na odpowiedniej atmosferze mi zależało. Wybraliśmy więc pokój trzyosobowy, (ku mojemu rozczarowaniu nie było dwuosobowych) chociaż nasz współlokator był nieobecny przez większość czasu wolnego i nawet dało się go polubić, więc nie było tak źle. Jakoś tak wyszło, że przez znaczną część czasu wolnego nie było mnie przy Szymonie, bo zamiast tego starałem się w miarę poznać pozostałych "obozowiczów", więc niewiele rozmawiałem. Mógłbyś się rozpisywać, jakim wspaniałym widokiem był mój ...
    ... śpiący przyjaciel, ale to w tym momencie nieważne. Ku mojemu niezadowoleniu, nie było żadnych sytuacji rodem z filmów pornograficznym, tj. mój obiekt westchnień nie wychodził z łazienki nago, twierdząc "i tak wszyscy mamy w spodniach to samo", albo w samym ręczniku, więc z doświadczenia wiem, że można sobie darować takie fantazje. Natomiast wszystko zaczęło się podczas wyjazdu do aquaparku. Szczerze mówiąc, obawiałem się, że widząc Szymona tylko w nieco obcisłych kąpielówkach w stylu "bokserkowatym" z wzorkiem w ananasy, moja psychika tego nie zniesie i albo zgwałcę go na miejscu, albo wyskoczę przez najbliższe okno. Tak więc pełen obaw, dotarłem z grupą do budynku. Wszystko przebiegało gładko, aż nadszedł czas na przebranie się w tenże strój do pływania. Ja i Szymon musieliśmy akurat iść do innego pomieszczenia z szatniami niż reszta grupy, co już wydawało się w moim zboczonym umyśle nieco podejrzane. Mieliśmy wiele problemów z otwarciem szafek, więc ostatecznie zleciało na to parę minut. W końcu dotarliśmy do przebieralni (stety bądź niestety osobnych) i zaczęliśmy robić to, co robi się w przebieralniach. Po prostu bałem się wyjść, ale kiedy Szymon już skończył i dał mi znać, żebym się pospieszył, opuściłem pomieszczenie i stanąłem na korytarzu. I tak, to było to. Widząc jego majestatyczną sylwetkę wśród zielonych szafek, zamarłem. Szerokie barki, zarysowana klatka piersiowa i brzuch, a także wspaniale widoczne mięśnie na ramionach, będące idealnym urzeczywistnieniem mojego ...