1. Molly (I)


    Data: 29.08.2022, Kategorie: Podglądanie sąsiadka, samotność, seksualność, tajemnica, Autor: Phoenix

    Znowu korki. To miasto stoi w miejscu. Kolejne światła i zanim się rozpędzę już muszę hamować. Na chuj mi takie drogie auto skoro te jebane hulajnogi są szybsze, uderzyłem zdenerwowany dłonią w kierownicę. Tak więc moje auto stoi, miasto stoi jak co dzień o tej porze i moje życie także stoi w miejscu. Na każdym kroku czerwone światło ostrzega i nakazuje się zatrzymać. Chociaż jadę to stoję wciąż, a porusza się tło, jak Mario Bros... To Sokół nawijał, ale ja teraz pod nosem nucę Grubsona „wracam po pracy, prosto do bazy, gorąca kąpiel mi się marzy, seks ze dwa razy...”. Dokładnie... A jej znowu nie ma.
    
    Kolejny dzień we wspomnieniach managera wyższego szczebla w dużej korporacji pozostawił w pamiętniku jedynie puste strony. Nie zdarzyło się nic dobrego, bo się nie mogło zdarzyć, a wszystko złe, co mogło, ale nie musiało, zdarzyło się. Terminy, naciski przełożonych, niekompetentni podwładni, donosy i niezapowiedziane kontrole. W końcu udało mi się wydostać z gardła miasta-potwora i jego światła powoli znikały za mną. Byłem coraz bliżej swojego domu położonego w nowej ekskluzywnej dzielnicy. Domu jakich wybudowano metodą kopiuj-wklej, grzecznie stojących w szeregu jeden obok drugiego, z zadbanym trawnikiem, bo nie miał go kto wydeptać. Jak się ma taki dom, w takim miejscu, w pobliżu pięknych lasów i jeziora, z dala od zgiełku miasta, ale jednocześnie z łatwym i w miarę szybkim dojazdem do centrum (szybkim czyt. jednogodzinnym) to się nie ma czasu na seks i tym samym dzieci (w ...
    ... tej myśli wsparła mnie Maria Peszek).
    
    W lodówce czekało na mnie zimne piwo, choć mój status powinien raczej wskazywać na wieczorne raczenie się whiskey. Miałem pieniądze, na których jakoś nigdy mi nie zależało, może dlatego ich zarabianie i mnożenie przychodziło mi dość łatwo. Uczciwie muszę dodać, że pieniądze „na start” w dorosłość od starych też się przydały. Nie bałem się straty, los mi sprzyjał, choć być może byłem tylko głupcem i karta wkrótce się odwróci? Akcje, obligacje, wirtualne waluty to były inwestycje przynoszące mi duże zyski. Szczęście, wiedza i znajomość z ludźmi mądrzejszymi ode mnie (przy tym bajecznie bogatymi) poznanych dzięki pracy pozwoliła mi i dla siebie uszczknąć coś z tego tortu. Mój kawałek był już całkiem spory i widok konta w banku sycił mnie już wystarczająco. Mówią, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, mój był jednak w pełni zaspokojony. Czego nie mogłem powiedzieć o swojej narzeczonej Karolinie. Jej było wiecznie mało, bo i jej plany były dość duże. Była artystką, malowała piękne obrazy. Niestety mało kto chciał je kupować, chyba, że za jakieś grosze. Byliśmy razem trzy lata, jednak od kilku miesięcy widywaliśmy się coraz rzadziej. Ciągle wyjeżdżała na wystawy, nierzadko zagraniczne. Próbowała się przebić do szerszej publiczności. Miała w planie otworzenie własnej galerii sztuki i promowanie młodych artystów. Na to potrzeba pieniędzy... dużo pieniędzy, morza czasu i oceanu energii. Dzieliła się nią z innymi i dla mnie już jej nie starczało. ...
«1234»