1. Erotyczny mord


    Data: 29.08.2022, Kategorie: ostrzeżenie, morderstwo, nieznajomy, alghedonia, apotemnofilia, wampiryzm, Autor: paty_128

    Jestem złym człowiekiem. Wiedziałam to od zawsze. Złym i chorym psychicznie. Opowiem ci swoją historię, ale nie bierz ze mnie przykładu. Potraktuj to opowiadanie jako jedne z wielu, typowe. A, jeszcze jedno. Nie czytaj tego w nocy. Możesz być następna. Przyjdę i zrobię z tobą to samo, co z tamtą dziewczyną.
    
    Marek, Dawid, Klaudia i ja byliśmy osiedlową bandą chuliganów, w dodatku satanistów. Ciężka muzyka, mroczny klimat – to było nasze życie. Nasz przedział wiekowy mieścił się między 20. a 25. rokiem życia, a życiorys mieliśmy podobny. Jeden z rodziców pił, drugi z rodziców wyprowadził się. W mojej rodzinie piła matka. Ojciec był bliski załamania. Ojciec... raczej ojczym. Cholernie religijny, co mnie strasznie wkurwiało. Nie mam pojęcia, dlaczego wybrałam tą „złą” drogę życia, ale przynajmniej byłam sobą. Przyjaciele byli moją prawdziwą rodziną. Ale mniejsza z tym, przejdę do rzeczy.
    
    Był środek nocy, wracałam do domu od Marka. Nic mnie z nim nie łączyło. Przywykłam do nocnych spacerów, praktycznie zawsze wracałam w okolicach północy, pierwszej w nocy. Szłam spokojnie chodnikiem z rękami w kieszeniach oczywiście czarnych spodni, kiedy kilka metrów przede mną zatrzymała się taksówka, z której wysiadła młoda, piękna dziewczyna. Szczupła, wysoka, włosy do łopatek, ciemne włosy. Zapłaciła, taksówka odjechała, dziewczyna weszła do bloku. Weszłam za nią. Dlaczego, do cholery, za nią weszłam??
    
    Oczarowana jej perfumami słyszałam, jak otwiera drzwi piętro wyżej. Pokonałam ...
    ... kilka schodków, widziałam jeszcze tylko jak znika za drzwiami.
    
    Musiałam ją mieć.
    
    Miała w sobie coś takiego, że musiała być moja. Nie miała wyjścia, musiała.
    
    Po prostu weszłam do jej mieszkania. Bez pukania, jakby było moje. Ryzykowałam, być może szła do jakiegoś faceta. Mieszkanie było średniej wielkości, po prawej kuchnia, po lewej łazienka, na wprost salon, po drugiej stronie drzwi zapewne była sypialnia. Krzątała się w kuchni, więc tam poszłam.
    
    - Cześć – powiedziałam cicho. Nie było już odwrotu. Obróciła się szybko, w ręce trzymając pół pomidora. Przerażenie w jej oczach momentalnie wezbrało we mnie pożądanie do stopnia maksimum. Była niższa niż myślałam, ale i tak piękna.
    
    - Kim jesteś?? Wyjdź! Wyjdź natychmiast!! – Panikowała, a ja się tylko lekko uśmiechałam.
    
    - Tej nocy będziesz moja. – Odpowiedziałam równie cicho, jak się przywitałam. Sięgnęła ręką do kieszeni spodni, gdzie pod obcisłym materiałem było widać zarys komórki. Pokręciłam głową, cofnęła rękę. Bardzo dobrze. Przerażona, nie spuszczała ze mnie wzroku.
    
    - Mam niewiele pieniędzy... ale proszę, weź wszystkie i odejdź, nic nikomu nie powiem...
    
    - Naprawdę sądzisz, że przyszłam tu po kasę?
    
    - Odejdź...
    
    - Nie. – podeszłam do niej, musiałam posmakować jej pełnych ust. Musiałam. Zapewne odstraszał ją mój wygląd. Kolczyk w uchu, czarna podkoszulka z zespołem metalowym, czarne spodnie, obroża na szyi, kilka pieszczoch na nadgarstkach i glany. Stalin i Hitler.
    
    - Proszę, nie rób mi krzywdy... - ...
«1234»