1. Przybrany Brat


    Data: 26.08.2022, Kategorie: Geje Autor: luki1986a

    ... naciskał na mnie… powiedziałem żeby się odpierdolił i znikał z mego życia nie jego biznes, Zabolało go. Miało zaboleć. Wiem nie ładnie i chamsko ale miałem dość wszystkiego. Jego też… pożałowałem tych słów ale nie miałem zamiaru przepraszać. Po około godzinie Jacek wparował do pokoju i powiedział, że dość tego zabiera mnie na wieś na dwa tygodnie, i że już rozmawiał z rodzicami, i że ma ich zgodę. Powiedziałem żeby spierdalał nigdzie nie jadę. Oznajmił surowo, że nie mam nic do gadania, i że serce go boli jak na mnie patrzy w takim stanie… „Co?” przeleciało mi przez głowę tylko to. Wyłączyłem się. Po paru minutach namawiania uległem, może to mi dobrze zrobi. Zgodziłem się ale pod warunkiem, że nie będzie drążył tematu i nie będzie taki słodki. Zgodził się. Całe dwie godziny spędziliśmy w milczeniu. Jacek chciał gadać o niczym ale ja nie miałem ochoty. Słuchałem tylko smutnych piosenek i miałem prawie czas łzy w oczach ale nie chciałem płakać przy „bracie”. Nie chciałem żeby pomyślał, że jestem słaby choć pewnie widział co się dzieje. No cóż obiecał, że nie będzie drążył tematu więc milczał. Też był jakiś przygaszony pewnie udzieliło mu się moje samopoczucie, bywa, że mamy wpływ na innych. W końcu dojechaliśmy na wieś. Byłem tu po raz pierwszy, było pięknie wszędzie śnieg, drzewa pokryte szronem. Niedaleko las i mały staw za domem. Raj – stwierdziłem niechętnie, że muszę tu latem przyjechać. Jacek wtrącił, że chętnie mi potowarzyszy. Zacząłem go baczniej obserwować – mimo ...
    ... smutku i dołka zacząłem mieć dziwne przeczucia, nie wiedziałem tylko czego dotyczą.
    
    Dom był duży i miałem swój pokój – na szczęście myślałem, że będę sam większość czasu ale nie Jacek był wszechobecny. Podsuwał jakieś pomysły a to spacer, a to, że mi okolice pokaże. Ulegałem mu w sumie ten wyjazd miał sprawić, że trochę przestanę myśleć o nieznajomym. W moich myślach znów zagościł Jacek. Niestety dwa tygodnie minęły bardzo szybko i musieliśmy wracać. Ostatniego wieczora Jacek stwierdził, że zrobi taką kolację a tak aby w końcu porozmawiać i uczyć to, że zostaliśmy w Boże Narodzenie rodziną. Tak jak bracia. Stwierdził, że musimy zawrzeć więzy krwi. (????) Nie miałem pojęcia o co mu chodzi ale w końcu co mi tam – trochę szaleństwa nie zaszkodzi. Miałem zakaz wychodzenia z pokoju (????) w sumie też dobrze – nie chciało mi się wracać i wiedziałem, że całe popołudnie będę sam. W końcu nadszedł ten moment. Jacek zapukał do drzwi i powiedział, że kolacja za 15 minut będzie gotowa. Założyłem dres i dokładnie za kwadrans byłem na dole. Oniemiałem … co to kurwa miało znaczyć …. Świece, wino, kolacja jakieś mięso, sałatka … Szok i on w koszuli, krawacie.
    
    - To miała być kolacja aby pogadać i …. – powiedziałem wściekły ale też zszokowany. - Tak Andrzejku, i pogadamy muszę Ci o czymś powiedzieć, nie jest mi łatwo ale … - Może powiedz dlaczego ta kolacja wygląda jakbyś miał się oświadczyć a nie pogadać z przybranym bratem? - No bo … nie wiem od czego zacząć?! - Może od początku, tak ...