1. Gosposia Proboszcza Czesc II


    Data: 25.08.2022, Kategorie: Zdrada Autor: Szewelska

    GOSPOSIA PROBOSZCZA Cześć II Tak się ni jak przeprosiliśmy. Kiedyś właściwie nie tak dawno, wyglądało to zupełnie inaczej, takie przeprosiny. W poniedziałek rano, normalnie biegłam na plebanie. Pierwsze kroki skierowałam do pralni. Rozglądam się szukam i niema. Niema moich majtek. - jasna cholera, ale głupio zrobiłam. Pomyślałam że zapytam Kazika może on wziął. Gdy weszłam spał jeszcze. - Kazik , Kazik obudź się ! Szarpałam go. Wreszcie się odezwał. - O już jesteś. – Jestem, jestem . Kazik moje majtki zostawiłam w prali moje majtki a teraz ich tam nie ma !!! Co robić. - Ja ich nie mam. Powiedział. - Boże co ja mam zrobić. Byłam zrozpaczona. - Nic nie rób. Powiedział Kazik. - Jak to, to co teraz będzie?! - Wiesz, powiem ci coś. Zaczął Kazik. - Wczoraj po południu ksiądz przywiózł młodego kleryka na praktyki, pokazywał mu cały dom i obejście, może on znalazł. - O Jezusie , i co teraz. - A no nic, może ksiądz jest fetyszystą damskiej bielizny, jeśli tak jest to masz go w garści. Powiedział, a właściwie stwierdził. Byłam nie co zdziwiona tym co powiedział ale coś zaczęło mi świtać. I z tego zamyślenia wyrwał mnie głos Kazika. - skoro już jesteś to chodź tu do mnie mała. – Nie, nie teraz, muszę lecieć. Powiedziałam i już chciałam się obrócić kiedy.. - Weź go chociaż w usta. Odchylił kołdrę i zobaczyłam sterczącą palę. Podeszłam przysiadłam na łóżku, Kazik leżał na wznak. Wzięłam w dłoń ruszałam z wolna w górę i w dół. - ssij go Asiu, proszę. Mruczał , i sapał. Jego kutas był tak ...
    ... twardy, że zaczęłam mięknąć między nogami. Ale zassałam tak mocno i energicznie go wyjęłam z ust, że Kazik aż syknął. - no teraz lecę, mam robotę a ty będziesz miał cały czas ochotę na mnie, staraj się to może ci się uda. - o jej nie odchodź, Asiu proszę ! Błagał ale byłam nie ugiętą. W kuchni zajęłam się przygotowaniem śniadania. - dzień dobry pani Asiu. To był ksiądz. Dzień dobry. Odpowiedziałam. - pani Asieńko droga. Mówił dalej. - Dziś śniadanie dla dwóch, mam kleryka na praktykach. - Wiem, wiem. Kazik mi powiedział. - To on już nie śpi. Zdziwił się ksiądz. - Nie, nie śpi, bo chciał mi o tym powiedzieć. Kiedy panowie zajęli się śniadaniem, ja zajęłam się sprzątaniem. Zaczęłam od kancelarii proboszcza. Ścierałam kurze i zauważyłam niedomkniętą dolną szufladę biurka. Coś mnie tknęło żeby ją otworzyć, zajrzeć do niej nie wiem, ale zajrzałam. To co zobaczyłam najpierw mnie ucieszyło a potem z szokowało. Tak, były tam moje majteczki. Nie wiedziałam co robić, zabrać czy zostawić. Dotarły do mnie słowa Kazika „ Masz go w garści” i już wiedziałam jak to rozegrać. Wróciłam do kuchni panowie jeszcze jedli. Młody kleryk bardzo mi się przyglądał, może to wina mojej spódniczki, bo tego dnia miałam nieco krótszą niż zwykle. Kiedy wstał od stołu ksiądz, i ruszył w stronę kancelarii ja ruszyłam za nim. - proszę księdza czy może mi ksiądz poświecić minutkę. Zapytałam. - Oczywiście zapraszam. Weszliśmy do środka, ksiądz od razu za siadł za biurkiem. - niech pani siada. Powiedział wskazując ...
«1234...»