1. Pokusa za oknem


    Data: 06.08.2022, Kategorie: Pierwszy raz prawiczek, Mamuśki inicjacja, sąsiadka, Autor: wujas matwiejczuk

    ... szczupłe ręce i łydki nie radziły sobie z nieporęcznym ciężarem.
    
    "Co ona tam niesie? Pół świniaka?" – zastanawiał się Mariusz. Nie było szans, żeby jej nie dogonić. Gdy był blisko, obejrzała się. W jej wzroku była taka prośba i udręczenie, że nie mógł po prostu uciec...
    
    - Może pomóc?
    
    Wydusił z siebie cały czerwony.
    
    - O jak dobrze, nareszcie jakiś prawdziwy mężczyzna, który pomoże kobiecie.
    
    Wziął tobół. Był naprawdę ciężki. Na szczęście dla niego to była pestka, natomiast pełen podziwu spojrzał na idącą obok kobietę.
    
    - Mieszkasz pod trójką, prawda? – zagadnęła.
    
    Skinął głową.
    
    - To ciebie widzę codziennie jak wracam z pracy?
    
    - Tak to cały ja.
    
    - Mógłbyś się od czasu do czasu uśmiechnąć, taki ponury jesteś...
    
    - A jakoś tak... - Mariusz nie wiedział co odpowiedzieć.
    
    - Co dziewczyna cię rzuciła?
    
    - E, nie... – nie wiadomo dlaczego zebrało mu się na szczerość.
    
    Kobieta z zainteresowaniem popatrzyła na Mariusza.
    
    - Jak ci na imię?
    
    - Mariusz
    
    - Jestem Basia, wniesiesz mi to?
    
    Nawet nie zauważył kiedy znaleźli się pod jej klatką.
    
    - Jasne czemu nie...
    
    Basia szła pierwsza obserwował jej zgrabne nóżki jak wspinają się po schodach. Przed samym nosem wiercił się w takt ruchów jej zgrabny tyłek.
    
    Weszli na drugie piętro.
    
    - Wejdziesz? Dostaniesz colę za fatygę – kusiła chłopaka.
    
    W czasach gdy na sklepowych półkach królowała cytrynówka butelka prawdziwej coli była nie lada rarytasem...
    
    Mariusz rozsiadł się na kanapie. Pokój ...
    ... urządzony był dużo fajniej niż u niego w domu. Na nowej meblościance królował kolorowy telewizor. Chłopak aż gwizdnął z podziwu. I to nie byle jaki ruski szmelc tylko sprzęt prosto z Pewexu. To samo wieża Technicsa.
    
    - Podoba ci się?
    
    Oderwał się od wieży i usiadł z powrotem. Patrzył jak Basia nasypuje orzeszków do miseczki. To również był rarytas. Gdy pochyliła się na chwilę nad stołem zobaczył w dekolcie dwie ściśnięte półkule w czarnej koronce. Przełknął ślinę. Usiadła naprzeciwko niego w fotelu.
    
    - Jutro też będę miała taki tobół.
    
    Zmartwiła się.
    
    - Myślałam, że go dzisiaj nie doniosę...
    
    Mariusz ciekawie spojrzał na torbę.
    
    - Książki – odpowiedziała śledząc jego wzrok.
    
    - Aha...
    
    - To może bym jutro pomógł?
    
    - Możesz? Jesteś kochany!
    
    Poczerwieniał.
    
    - Bądź jutro pod dworcem koło 17, możesz?
    
    - Jasne, że tak.
    
    Rozległ się dzwonek do drzwi. Mariusz usłyszał jak wchodzi ten znienawidzony bachor. Na szczęście chyba go nie zauważył, bo zaraz wparował do łazienki. Pożegnał się szybko i wyszedł.
    
    Będąc jeszcze pod drzwiami usłyszał wrzask.
    
    - Co ten palant tu robi!?
    
    - Uspokój się, pomógł mi wnieść torbę...
    
    Dalszej części wolał nie słyszeć i zszedł po schodach.
    
    Nazajutrz czuł się trochę dziwnie. Po południu miał się spotkać po raz pierwszy z kobietą. Co prawda nie była to randka, ale i tak był nerwowy. Wyszedł z domu godzinę wcześniej by na pewno nie spóźnić się i nie przegapić Basi.
    
    Zobaczył ją w tłumie wychodzących z peronu. Podszedł i ...
«1234...9»