1. Mój chaos – z pamiętnika Kariny…


    Data: 02.08.2022, Kategorie: bez seksu, Romantyczne nieznajomy, masaż, masażystka, Autor: Katessa

    ... mną weekend, ale nie tym razem.
    
    Miałam dziś zmianę popołudniową i cały ranek spędziłam zastanawiając się czy mój plan odniesie sukces. Za to co chciałam zrobić mogliby wyrzuć mnie z pracy, ale nie obchodziło mnie to. Moje instynkty kazały mi pokonywać wszelkie przeszkody aby osiągnąć cel.
    
    Gdy dotarłam do pracy od razu rzuciłam się na kartę z listą klientów na dziś i tak jak się spodziewałam zakończenie jak z bajki na niej nie widniało. Żadnego anonimowego klienta. Ruszyłam do pracy w oczekiwaniu na godzinę dziewiętnastą, kiedy to Anka, która pracuje w recepcji jak co piątek wychodzi na około 30 minut.
    
    Dokładnie wtedy ja mam przerwę i doglądam recepcji.
    
    Wybiła 19:00, Anka wyszła a ja przystąpiłam do realizacji planu.
    
    Jaki on był? Otóż nic prostszego zamierzałam wykraść dane pana tajemniczego z systemu potwierdzeń opłat za usługi. Znałam hasło do komputera dlatego też nie sprawiło mi to większych trudności. Przede mną ukazała się lista klientów, ale była dość długa a ja nie miałam czasu przeglądać jej w komputerze więc szybko wybrałam "drukuj". Po chwili stałam już po drugiej stronie biurka z kartką w ręku i analizowałam listę. Część klientów było mojej koleżanki, która pracowała ze mną wczoraj na zmianie a reszta była moja.
    
    Oczywiście wszystkich znałam poza... Wincentym Bro... i w tym momencie trzasnęły drzwi wejściowe, moje serce przyspieszyło. Natychmiast obróciłam się z podskokiem a kartka, którą trzymałam w ręku odfrunęła i wylądowała wprost pod ...
    ... jego stopami.
    
    Tak, to on, stał przede mną. Spojrzałam na niego a później na kartkę.
    
    On też ją zauważył i automatycznie po nią sięgnął.
    
    Miałam zamiar wyrwać mu tę kartkę, ale widziałam, ze jego wzrok jest już gdzieś na jej dole, gdzieś, gdzie widniało jego nazwisko.
    
    Stałam jak słup i czekałam na jego reakcję.
    
    - Czyli nie jestem już taki anonimowy – stwierdził patrząc w kartę.
    
    - Nie zamierzam nikomu zdradzać Pana danych – odparłam przerażona jego tonacją.
    
    - Naturalnie - rzekł patrząc mi w oczy powoli zbliżając się. - Pytanie co ja mam z tym zrobić? - podszedł i wskazał na kartkę.
    
    - Moglibyśmy to zniszczyć i zapomnieć? - dopiero teraz zdałam sobie sprawę z ryzyka i z tego, że tak naprawdę nie chcę tracić pracy.
    
    - Wszystko zależy od Ciebie. - znalazł się tak blisko mnie, że spokojnie mogłam ćpać zapach jego zabójczych perfum.
    
    - Nie wiem co mam przez to rozumieć – odsuwałam się w tył aż wreszcie zatrzymałam na ścianie.
    
    - Myślę, że jakoś znajdziemy kompromis, moja droga – jego dłoń znalazła się na moim udzie tuż pod białym fartuchem i lekko się na nim zacisnęła.
    
    Nie odpowiedziałam nic. Lekko zadrżałam pod jego dotykiem a on nachylił się nade mną i szepnął do ucha:
    
    - Do zobaczenia wkrótce, Karino – moje imię w jego ustach wywołało ciarki na moim ciele.
    
    Odszedł a ja już do końca zmiany myślałam o tym co będzie wkrótce.
    
    Po powrocie do domu przed moimi drzwiami zastałam średniej wielkości czerwone pudełko.
    
    Weszłam do środka i od razu je ...