1. Historia pewnego zauroczenia


    Data: 21.07.2022, Kategorie: Zdrada siostry, Autor: plague

    Cześć. Mam na imię Adam. Opowiem Ci zaraz historię, która mi się przydarzyła.
    
    Wszystko zaczęło się, gdy w wieku 23 lat, postanowiłem w końcu pójść na studia. Po skończonym liceum nie śpieszyło mi się do kontynuowania edukacji. Chciałem znaleźć dobrą pracę, usamodzielnić się i "pójść na swoje". Tak też przez cztery lata szukałem odpowiedniej pracy, wędrując z jednego miejsca do drugiego. Przebrnąłem przez call center, załadunek mebli, dostawcę pizzy, a nawet McDonalds'a. Ostatecznie po czterech latach takiej tułaczki postanowiłem ponownie oddać się nauce i rozwinąć swoje kwalifikacje. Wybrałem studia ekonomiczne, na Uniwersytecie znajdującym się w moim mieście.
    
    Tam też poznałem Nadię. Mówiąc nieco dokładniej — zapisałem się do studenckiego koła naukowego, z którego finalnie zrezygnowałem po kilku miesiącach. Zanim jednak porzuciłem owe zgromadzenia, zdołałem zapoznać się z obiektem moich westchnień. A wzdychałem na jej widok, oj wzdychałem i to głośno... W myślach oczywiście. Nie chciałem, aby wzięła mnie za kolejnego napalonego na nią prostaka, który ślini się na jej widok.
    
    A z pewnością było takich wielu. Oprócz pięknej buźki, otoczonej długimi, czarnymi niczym noc włosami i ozdobionej okularami w grubej oprawce, znad których wyglądały duże, błękitne oczy miała również niesamowite ciało. Piersi, często eksponowane niemałym dekoltem, sprawiały wrażenie wprost stworzonych dla mych dłoni. Płaski brzuch, który zwykle opinała dopasowana bluzka oraz wcięcie w talii, ...
    ... spędzały mi sen z powiek niejednej nocy. Z kolei biodra, delikatnie zaokrąglone, wraz z jędrnymi pośladkami i ciągnącymi się do samej ziemi, długimi i równie jędrnymi nogami niejednokrotnie przeszkadzały mi w skupieniu się zarówno na zajęciach, jak i na naszym wspólnym kółku naukowym.
    
    Chociaż byliśmy rówieśnikami, Nadia była już na trzecim roku studiów. Toteż poza spotkaniami kółka, które odbywały się raz w tygodniu, nie widywałem jej zbyt często. Na szczęście, zebrałem się w sobie i zapytałem mojej Bogini, czy nie zechciałaby się ze mną umówić.
    
    Gdy się zgodziła, musiałem całą siłą woli powstrzymać się, by nie zacząć skakać z radości.
    
    Umówiliśmy się w małej kawiarence, niedaleko mojego mieszkania. Okazało się, że Nadia mieszka dziesięć minut drogi pieszo ode mnie. Wypiliśmy kawę, zjedliśmy ciastko, cały czas rozmawiając. A rozmawiało nam się bardzo przyjemnie. Nadia, pomimo swojej aparycji dominującej kobiety sukcesu, takiej prawdziwej biznes woman, okazała się bardzo sympatycznym rozmówcą. Na szczęście dla mnie, ubrała się nieco mniej wyzywająco, a ja przed spotkaniem "zabezpieczyłem się" przed niespodziewanym rozkojarzeniem. Gdy wychodziliśmy, był już wieczór, więc zaproponowałem, że odprowadzę ją do domu. Nie oponowała i od tego dnia wiedziałem już gdzie dokładnie mieszka. Na pożegnanie pocałowała mnie w policzek, podziękowała za miłe spotkanie i powiedziała, że z chęcią je powtórzy.
    
    Spotykaliśmy się tak przez kilka tygodni, bywając w różnych miejscach. Za każdym ...
«1234...8»