1. Zdradzony, Pocieszony i..... cz.6


    Data: 23.05.2019, Kategorie: Geje Autor: K.D

    Nagle zadzwonił telefon. Oliwier podnosi z szafki nocnej swoją komórkę. Zamarł. Dzwonił Łukasz. Ale dlaczego zamarł? A no tak. Przed chwilą uprawiał sex z przyjacielem, co równało się z tym, że go zdradził. Zbladł, a w ustach poczuł suchość. Nie odebrał. Telefon znów zadzwonił. I tak z trzy razy. Za czwartym razem Oskar wyrwał mu telefon i nacisnął zielona słuchawkę.
    
    - halo, no co tam?
    
    - cześć, Oliwier śpi? Próbuje się dodzwonić, ale bezskutecznie.
    
    - tak, śpi jeszcze. Przekazać mu coś? – spytał obojętnie Oskar.
    
    - jeśli możesz to obudź go. Będę u was za 30 minut – rzucił szybko Łukasz i rozłączył się.
    
    ,,Cholera” – pomyślał Oskar.
    
    Spojrzał na przyjaciela. Widział w jego oczach przerażenie. Nie poznawał go. Zawsze był opanowany, a teraz targają nim emocje. Czyżby zamienili się osobowościami?
    
    - Ol, Łukasz będzie za 30 minut. Musimy się ogarnąć.
    
    Ten jedynie przytaknął. Był pogrążony w myślach. Szybko posprzątali pokój, przedpokój i łazienkę. Założyli ubrania i poszli do kuchni zrobić sobie kawę. Oskar usiadł przy blacie, a Oliwier zaczął w wstawiać wodę. Nic nie mówili. Gdy tylko ich spojrzenia się stykały to jeden odsyłał drugiemu uśmiech. Oliwier zresztą wiedział co lubi pić jego przyjaciel – mleko z kawą. Tak. Mleko z kawą. Więcej ma być mleka niż kawy. Zawsze go to rozbawiało. Zrobił sobie małą czarną, usiadł naprzeciw niego i w milczeniu zaczęli pić.
    
    Na dworze zaczęło pojawiać się słońce. Po deszczu nie było powoli śladu. Promienie słoneczny ...
    ... zaczęły wpadać przez okno. Najwidoczniej humor chłopaków udzielał się również Matce Naturze.
    
    Oskar wyciągał rękę i wystawił dłoń do Oliwiera. Ten go złapał za rękę. Siedzieli tak trzymając się i patrząc na siebie popijając poranna kawę. Czy byli szaleni? Tak. Czy byli nierozsądni? Możliwe. Jednakże, nie bez przyczyny mówi się, że z miłości traci się głowę. Wszystko się zmieniło w ciągu jednego wieczoru i jednej nocy. Czas przyśpieszył. To tak jakby ktoś wylał na nich kubeł zimnej wody, który otworzył im oczy na nowy i nieznany świat. Świat uczuć i emocji, który ich mógł lekko przerażać. Oboje nie chcieli myśleć ,,co dalej?” ,,co z nami?”.
    
    Usłyszeli otwierające się drzwi frontowe. Byli spokojni więc nie mieli czego się obawiać. Kroki chłopaka zbliżały się do kuchni.
    
    - cześć… osz kurwa, Oli jak Ty wyglądasz! – wykrzyczał Łukasz.
    
    Ani on ani Oskar nie zauważyli, że na twarzy pierwszego pojawiły się ślady po wczorajszej bójce. Jedna część twarzy była opuchnięta. Dlaczego nie zwrócili na to wcześniej uwagi?
    
    - nie boli Cię nic? – spytał zmartwiony Łukasz
    
    - cześć, nie. Jedynie może plecy, a tak to nic. Nie zauważyłem nawet, że twarz mam opuchnięta.
    
    - biedactwo. Chodź tu do mnie. Łukasz podszedł do Oliwiera i objął go, przyciskając do siebie. Głaskał mu włosy, jakby był delikatną istotą. Na ten widok Oskar poczuł ucisk w środku. Zazdrość? Łukasz obrócił twarz Oliwiera ku swojej i go pocałował nie przestając go głaskać. Oliwier nie protestowal. Oddawał się tym delikatnym ...
«1234»