1. Czas wyborów


    Data: 01.07.2022, Kategorie: wakacje, Pierwszy raz student, delikatnie, Autor: shadow1939

    ... Zabrał torbę z rzeczami oraz torbę z laptopem.
    
    Wysiadając nie musiał się przeciskać, bowiem z wagonu wiało pustką. Torbę rzucił przed siebie, a potem spokojnie zszedł po schodkach. Obie torby znów założył na swoje barki i wszedł do budynku stacji. Tam dostrzegł swoją trzydziestoośmioletnią ciotkę.
    
    Jak zawsze wyglądała bosko - delikatne rysy twarzy, cudny niewielki nosek, duże oczy, śliczne wąskie, zarazem pełne usta, a skóra tak jakby nietknięta przez czas zmarszczkami. Dariusz odłożył torby i uściskał ciotkę.
    
    - Witaj Darku, jak tam podróż?
    
    - Dobrze ciociu, dziękuję bardzo.
    
    - Powiedz mi Darku, masz prawo jazdy?
    
    - Tak ciociu, a coś się stało?
    
    - Czuje się troszkę zmęczona, byłabym wdzięczna gdybyś poprowadził.
    
    - Nie ma problemu ciociu - powiedział biorąc swoje torby. - Chodźmy.
    
    Udali się przez budynek stacji, wyszli na parking przed nim, po czym ciotka wskazała mu srebrną Hondę Accord. Wcisnęła na pilocie guzik, otwierając samochód.
    
    Skierował się w stronę bagażnika, do którego wrzucił swoje rzeczy, po czym zajął miejsce kierowcy. Jego ciocia usiadła na miejscu pasażera i podała mu kluczyki. Pewnym, spokojnym ruchem odpalił samochód i ruszyli powoli.
    
    - Nie jeździsz zbyt szybko? - powiedziała ciocia pomiędzy komendami, gdzie ma jechać.
    
    - Nie, nie lubię tego, a poza tym mogłoby dojść do wypadku.
    
    - Widzę, że bardzo się zmieniłeś Darku.
    
    - Z jednej strony to te studia, z drugiej sytuacja, w jakiej jestem od tych zakichanych pięciu lat.
    
    - ...
    ... Nie mów tak. Widzisz, sytuacja jest ciężka - rzekła zmartwiona, ale będzie dobrze. Weronika wprost nie może się doczekać twego przyjazdu. Obiecała mi, że zajmie się Tobą. Osobiście mam nadzieje, że pomożesz jej troszkę z biologią, nim zacznie się szkoła.
    
    - Z tym nie będzie ciociu problemów.
    
    - Słuchaj, skręć tutaj - wypaliła nagle. - Odbierzemy Werę od koleżanki.
    
    Zajechali na drogę wewnętrzną nieopodal potężnego bloku "z wielkiej płyty". Pomimo usilnych prób nie znaleźli miejsca do zaparkowania, więc ciotka Darka sięgnęła po telefon i zadzwoniła do córki, a chłopak ustawił samochód nieopodal wyjazdu.
    
    Po kilku minutach z jednej z klatek wyłoniła się drobna, zarazem będąc niezwykle piękną Weronika. Miała nie więcej jak metr sześćdziesiąt wzrostu, delikatne, drobne ciało, a do tego piękne piersi. Darek ocenił, że nie większe jak C. Do tego ponętną, namiętną, cudownie kształtną sylwetkę. Długie, kruczoczarne włosy kontrastowały z bielą jej stroju. Ostatnim elementem były cudne skórzane klapeczki. Wyglądała niezwykle, czarowała sobą już dorosłego kuzyna, który niczym posąg obserwował ją wzrokiem człowieka, który lata oczekiwał na cud.
    
    Lekkim krokiem szybko doszła do samochodu i wsiadła do środka, jednak, gdy zauważyła, że za kierownicą siedzi, kto inny, wzdrygnęła się lekko. Widząc mamę, od razu spytała.
    
    - Mamo, kto to jest? - rzekła dźwięcznie, spokojnie.
    
    - To jest Weroniko twój kuzyn, Darek.
    
    - D... Darek?
    
    - Tak, słucham kuzynko? - spytał śmiało.
    
    - ...
«1234...»