1. Uległy byczek 2


    Data: 21.05.2019, Kategorie: BDSM Geje Hardcore, Autor: FalckR1

    - Stary, dawno się tak nie spuściłem! Daj mi się napić i wysikać, błagam - zdyszany Paweł zaczął mówić od razu po zdjęciu knebla. Postanowiłem puścić go w kajdankach do toalety, natomiast napoić chciałem go sam. Gdybym go rozkuł, za bardzo by się rozluźnił, a zabawa dopiero się rozkręcała.
    
    - OK, uwolnię ci nogi, ale ręce będziesz miał nadal skute - powiedziałem i rozkułem kajdanki za rurą od kaloryfera, skuwając je ponownie na brzuchu Pawła, nogi uwolniłem z więzów. Poszedłem z nim do toalety, chciałem widzieć, jak się odlewa.
    
    - Lej - krótko rozkazałem, kiedy stał nad muszlą.
    
    - Nie mogę, kiedy ktoś patrzy - odpowiedział. Taki wstydliwy, kto by pomyślał. Wyjąłem z kieszeni pilot od obroży, którą Byczek nadal miał na kostce.
    
    - Nie, proszę, już szczam - z jego wiszącego kutasa popłynęła strużka moczu.
    
    - Masz 20 sekund - powiedziałem.
    
    Zdążył. Odlał się, wytrzepał kutasa, kajdanki robiły trochę hałasu.
    
    - Idziemy z powrotem - założyłem mu opaskę na oczy i pociągnąłem za kajdanki. Jak mogłem zapomnieć o obroży na szyi! Byłoby mu w niej do twarzy, a do prowadzenia go w taki sposób nadawałaby się idealnie.
    
    - Stój, dostaniesz pić - stałem z półlitrową butelką wody. Dałem mu pić. Dam mu jeszcze chwilę i jazda dalej. Założyłem mu opaskę na oczy i dłonią na klatce piersiowej nakierowałem na łóżko. Położył się, wiedział, co zamierzam. Po chwili miał już ręce skute za głową i rurą od kaloryfera, a nogi przywiązane do przeciwległych końców łóżka. W rozkroku jego ...
    ... jaja ładnie wisiały, a penis zaczął nabrzmiewać. We wzwodzie nie należał do największych, nie był też mały, po prostu średniej długości, gruby, żylasty, twardy kutas ze sporym grzybem, z którego sączył się preejakulat.
    
    Wziąłem niewielki, przygotowany wcześniej słoik. Flamastrem nakreśliłem na nim kreskę około półtora centymetra nad denkiem.
    
    - Zabawimy się teraz trochę inaczej - usiadłem na krześle przy łóżku, na którym leżał skrępowany Paweł i położyłem dłoń na jego udzie. Na chwilę uchyliłem opaskę na jego oczach i podsunąłem mu na widok ten słoik.
    
    - Widzisz tę kreskę? Tyle spermy ma tam być, dopiero wtedy cię uwolnię.
    
    Zajęczał przez knebel, opaskę zasunąłem z powrotem. Z szuflady z akcesoriami wyjąłem paczkę prezerwatyw i mały pierścień wibracyjny. Na sutkach Pawła znów znalazły się klamry na łańcuszku. Na razie nie skręcałem ich do końca, sutki były tak podrażnione, że od samego dotyku Byczek jęczał. Pociągnąłem za łańcuszek, Paweł zajęczał już całkiem głośno.
    
    - Zamknij się - powiedziałem łapiąc za pilot od obroży, która wciąż znajdowała się na jego nodze. Puściłem dyscyplinujący impuls. Syknął z bólu.
    
    Zacząłem walić mu konia. Za chwilę wyląduje na nim gumka. Kutas ślinił mu się coraz bardziej. Wyjąłem prezerwatywę z opakowania, założyłem mu ją, wibracyjny pierścień znalazł się tuż pod jego żołędzią, w prawdopodobnie najbardziej unerwionym miejscu na jego penisie. Włączyłem. Na razie najniższy poziom wibracji. Miło będzie mieć wolne obydwie ręce. Lewą ...
«123»