1. Opiekun (I)


    Data: 26.06.2022, Kategorie: Nastolatki delikatnie, Pierwszy raz Autor: Lola

    Leżałam już dość długo, a w głowie miałam sparing myśli. Iść, czy nie iść – przytoczyłam znane słowa, choć w trochę innej wersji. Usłyszałam stukanie obcasów mamy na dole, a potem jej głos. Rozmawiała z kimś przez telefon. W końcu ciekawość wzięła górę, gdy padło moje imię. Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona i zbiegłam na dół. Mama stała z komórką w ręce, a ja cała podekscytowana o co mogło chodzić, na schodach.
    
    - Dobrze, że już wstałaś, mamy ci coś do powiedzenia. – łypnęła okiem, gdy się rozłączyła i poszła do kuchni. Podążyłam więc za nią.
    
    - Wiesz, że musimy z tatą na tydzień do Londynu jechać, dlatego ten tydzień spędzisz u naszych znajomych pod Poznaniem.
    
    - Co? – naprawdę tego się nie spodziewałam, mam jechać prawie że na drugi koniec Polski, bo rodzice jadą na pięć dni do Anglii... - przecież mogę zostać sama w domu, mam już siedemnaście lat.. – odpyskowałam, ale wyjątkowo rodzice nie zbesztali mnie.
    
    - Nie ma takiej opcji – włączył się tata, który studiował poranną gazetę. – Jak w wakacje zostałaś sama to o mało nam dom z dymem nie poszedł.
    
    - To był wypadek... - jęknęłam żałośnie.
    
    - Dlatego więcej takich wypadków nie będzie, robimy to też dla twojego dobra! – tata wstał i zabrawszy teczkę i kluczyki do auta cmoknął mamę w policzek i wyszedł do pracy.
    
    - Mamo... no proszę, wtedy samo to tak wyszło... - zaczęłam, gdy usłyszałam trzask drzwi w korytarzu.
    
    - Zośka! Nie zostaniesz sama w domu! – podeszła na taką odległość, że wyczułam jej perfumy. ...
    ... Hmmm... Chanel tym razem... Uniosła mój podbródek i popatrzyła mi w oczy. – Zrozum tak będzie lepiej. A poza tym oderwiesz się od szkoły na chwilę, w końcu teraz i tak już nic nie robicie. Pomyśl, że naprawdę będzie fajnie.
    
    Spojrzałam jej jeszcze głębiej w oczy i w końcu zrezygnowałam.
    
    - Dobra, zgadzam się, ale kto to jest?
    
    - Znajomi taty, bardzo mili ludzie.
    
    - W wieku emerytalnym? – pozwoliłam sobie na drwinę, bo wiedziałam, że mój tata do najmłodszych nie należy... Miał już swoje 59 lat, ale nie wyglądał na tyle i był w dobrej formie. Może to zasługa tak młodej żony... Tata kończył studia, a mama dopiero wychodziła z babci. Taka różnica wieku między rodzicami ma to swoje plusy jak i minusy.
    
    - Zosia... tak w wieku emerytalnym. Państwo Kolewscy, powinnaś kojarzyć, byli kiedyś u nas.
    
    - Nie przypominam sobie takich ludzi... - mruknęłam.
    
    - Lecę do pracy, spakuj się już teraz, potem idź do szkoły. Dzisiaj cię odbierzemy i od razu pojedziemy do Poznania, dobrze?
    
    - Tak jest!
    
    - No grzeczna dziewczynka! – Cmoknęła mnie na do widzenia w policzek i już jej nie było.
    
    Ja zabrałam się do jedzenia i zaczęłam rozmyślać co mam zabrać, aby nie zanudzić się na śmierć u tych staruszków.
    
    Dzień w szkole dość szybko minął, bo mieliśmy apel. Pani dyrektor piekliła się na środku auli, a ja uprzejmie ignorowałam głupie babsko. Razem z Julką i Martyną zajęte byłyśmy przeglądaniem stron internetowych znanych marek. Co chwilę tylko zerkałyśmy w stronę naszej wychowawczyni, ...
«1234...12»