1. Nastoletnia przygoda z Szymonem


    Data: 30.08.2022, Kategorie: Geje Autor: Lufthansa

    Witam. Jestem Igor, a w trakcie wydarzenia, które starałem się tutaj napisać, miałem 18 lat. Więc na ten czas postaram przenieść się w czasie i opisać całe zajście. Na początek może trochę o mnie. Mam 178 centymetrów wzrostu i jestem dość szczupłej budowy, choć na moim ciele gdzieniegdzie widoczne są wyraźne zarysy mięśni, a moje włosy mają kasztanowy kolor. W szkole uchodziłem raczej za całkiem przystojnego i wzbudzałem zainteresowanie wśród dziewczyn. No właśnie - utrzymywałem z nimi stosunkowo bardzo dobre relacje, ale nie czułem do żadnej niczego związanego z głębszymi uczuciami. O swojej orientacji dowiedziałem się dość wcześnie, bo było to na samym początku dorastania. Raczej zaakceptowałem swój los, choć nigdy do końca nie mogłem sobie wyobrazić trwałego związku z mężczyzną. Co do moich zainteresowań miłosnych, to było o tyle nietypowo, że odczuwałem pociąg seksualny do niektórych kolegów, ale nawet nie byłem sobie w stanie wyobrazić tworzenia z nimi żadnej głębszej relacji. Tego, jak moje otoczenie zareaguje w pełni na moją orientację, jeszcze się nie dowiedziałem, bo zwyczajnie nikomu tego nie zdradzałem. Nie chodzi mi tu o reakcję moich rodziców, bo akurat oni byli wykształconymi ludźmi o liberalnych poglądach i widać było, że nie odrzuca ich homoseksualizm, z którym czasami się stykali. Martwiła mnie zaś reakcja przyjaciół. Na tamtym etapie niektórzy na pewno domyślali się, że jestem gejem, ale żadnemu z nich nie powiedziałem. Do mojej klasy trafił nowy uczeń, miał ...
    ... na imię Szymon. Był raczej przeciętnego wzrostu, ale za to był dość wysportowany, bo lubil różne sporty i dość często wybierał się pobiegać. Nie twierdzę, że był jakiś napakowany, ale przyjemnie było nawet przez krótką chwilę popatrzeć na jego nagi tors i delikatny zarys mięśni. W porównaniu do reszty chłopaków z klasy, nie biorąc pod uwagę mnie, jako jedyny ubierał się w modny, ciekawy sposób, który tylko podkreślał walory estetyczne jego ciała. Miał dość specyficzne rysy twarzy, dość niestandardowe, choć dla mnie był bardzo przystojny. Mówiąc wprost - cholernie mi się podobał, zarówno w kwestii wyglądu, jak i charakteru, po prostu miałem bzika na jego punkcie. Mianowicie jego charakterystyczną cechą był ciągły, promienny uśmiech, jego nieodłączna część. Kochałem ten moment, gdy odwracał się w moim kierunku i czasami nawet nie słyszałem co mówi, (swoją drogą inną kwestią jest to, że mówił trochę niewyraźnie, kiedy starał się coś szybko powiedzieć) bo tak byłem skupiony na kontemplowaniu jego urody. Choć oczywiście starałem się to ukrywać, to zauważyła to nawet jedna z moich przyjaciółek, która rzuciła jakimś żartobliwym stwierdzeniem na ten temat, a ja zamarłem w tamtym momencie, ale ona tylko się roześmiała i nigdy nie dowiedziałem się, czy naprawdę zdała sobie sprawę z mojej orientacji. Moje relacje z Szymonem nie były jednak takie, jakie bym chciał, (nie mówiąc już o cholernym związku) ale nie było najgorzej. Było to związane z tym, że w tamtym okresie bardzo przeżywałem ...
«1234»