1. Obsesja (I)


    Data: 28.08.2022, Kategorie: bez seksu, nieznajomy, Podglądanie Autor: Strawberry

    Pierwszy raz ujrzał ją, gdy nie mogła dosięgnąć dzieł Rousseau. Stawała z wysiłkiem na palcach, a zielona spódnica odsłaniała zgrabne łydki i jędrne uda. Zamiast podejść, skrył się za regałem i obserwował ukradkiem jej zmagania znad grzbietów książek. Nigdy nie widział kogoś takiego, odczuwał bijący od niej magnetyzm. Zganił się w myślach. Czuł, że brzmi to strasznie głupio. Mimo to, nie umiał tego do końca wyjaśnić, ale chciał po prostu obserwować. Obserwować jak jasne kosmyki opadają na jej talię. Obserwować jak wysoki brunet podaje jej książkę, którą odbiera z uśmiechem. Słyszeć ton jej głosu, którym dziękowała za zaproszenie na kawę i usprawiedliwiała się brakiem czasu i zbliżającymi się terminami. Uśmiechnął się. Zrozumiał, że oznacza to jej obecność w bibliotece w najbliższych dniach. Będzie miał dużo czasu, by się na nią napatrzeć.
    
    Cały wieczór porządkował i układał książki. Biblioteka wieczorami była najbardziej zabałaganiona, ale on lubił tę część dnia. Znajdowanie odpowiednich książkach i ich właściwych miejsc sprawiało, że zaczął odnajdywać ukryty porządek. Nie tylko wśród książek, ale również wśród czytelników biblioteki. Wiedział na przykład, że stos podręczników do psychologii oznacza zbliżające się kolokwium na pobliskiej uczelni. Wiedział też, że ta często spoglądająca w dal dziewczyna, siedząca nad książkami dotyczącymi różnych religii szuka swojej ścieżki w życiu. Przychodziła w środy i piątki. Nawet gdy jej nie widział, to znajdywał te książki. ...
    ... Wiedział, że jest dużo ludzi banalnych. Przychodzących pisać eseje, referaty i prace zaliczeniowe. Na nich zwykle nie zwracał uwagi. Lubił obserwować tych najbardziej nietypowych. Sięgających po najrzadsze książki. Oni stanowili prawdziwą zagadkę. Tylko oni. Myślał o nich godzinami, poznawał zwyczaje. I choć czasem znikali bez śladu, to czasem zostawali dłużej a on obnażał ich dusze i odzierał ich z godności. Jednak tego dnia i ona stała się częścią zagadki. Chodząc po bibliotece i układając książki nieraz zachodził do miejsca w którym pisała. Zauważył skany Courier du Bas-Rhin i powieść Edwarda Younga. Westchnął cicho i pokręcił głową. Nic niezwykłego. Dziewczyna pisząca pracę dyplomową. Zwykła dziewczyna i zwykły temat. Nie rozumiał więc co go w niej aż tak zafascynowało. Porządek w bibliotece został zaburzony, a jemu, dobremu bibliotekarzowi nie pozostało nic innego jak posprzątać i sprawić, by każdy znalazł swoje miejsce.
    
    <center>***</center>
    
    Matylda zmęczona wstała ze swojego miejsca i udała się do wyjścia z biblioteki. Odłożyła książki na wózku ciesząc się, że nie musi znowu wspinać się po regałach. Stojąc w szatni, zapinała nieco nieporadnie swój płaszcz ze zbyt małymi otworami na guziki, usiłując jednocześnie nie upuścić swojej torby z laptopem. – Może jednak dasz się zaprosić na herbatę? – usłyszała zza pleców. Odwróciła się i ujrzała bruneta, który wcześniej pomógł jej z książką. Uśmiechnęła się serdecznie, ale z żalem odmówiła. – Bardzo mi przykro, ale mam naprawdę ...
«123»